KUPA
KUPA
"Żaden akt prawny nie skłoni bowiem kupy, żeby sama wskoczyła do kosza. Nie zmusi jej do tego nawet najpiękniejszy pojemnik na świecie. Nie zachęci torebka czekająca w siedzibie spółdzielni, w skrzynce na listy ani w kiosku. Kupa ani drgnie. Nie sprzątnie jej też, co gorsza, nawet najbardziej rasowy i najlepiej wychowany pies na świecie. Na placu boju pozostaje więc właściciel psa. To on, a nie ratusz, nie Zarząd Oczyszczania Miasta i nie straż miejska, musi wziąć kupę w swoje ręce. Tak po prostu - bez zachęt, bez regulacji prawnych, bez wsparcia sponsora. Bo tak się robi i tak wypada. Każdy (albo prawie każdy) spuszcza po sobie wodę w publicznej toalecie, choć prawdopodobnie kwestii tej nie regulują żadne akty prawne. Każdy, kto ma dziecko, wyciera jego pupę, nie oczekując, że w skrzynce na listy albo siedzibie spółdzielni mieszkaniowej znajdzie darmowe pieluszki. Każdy właściciel kota wybiera z kuwety jego kupy bez większej nadziei na wsparcie producenta karmy albo pomoc ratusza. Czemu z psami miałoby być inaczej? Sorry, drogi właścicielu psa, twój pies, twoja kupa"
Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... z1DArV3BmM
W Przecławiu spotkałam tylko kilka osób , które sprzątają po swoim psie. W większości właściciel , właścicielka pieska ogranicza się do dyskretnego odwrócenia wzroku gdy piesek sra. Prawdopodobnie w nadziei, że odwrócenie wzroku spowoduje,ze kupa zniknie albo przez chwilę bedzie się wydawać że to nie nasz piesek.
Przeszkadzaja mi wszechobecne psie kupy, przeszkadza mi że idąc wieczorem przychodzę do domu z psią kupą na butach.Nie tylko mi przeszkadza. Włascicielu pieska, nie sprzataj po swoim zwierzaku w swoim domu skoro tobie to nie przeszkadza, ale tam gdzie kupa twojego pupila wkracza na wspólny obszar, to schyl się i sprzątnij.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby i psie kupy nagle wracały w podobny sposób do właścicieli.