Tak na wstepie....
Gosiaz pisze:Te negatywne opinie to moim zdaniem wyjątki - powodowane zapewne zwykłą ludzką zawiścią.
Gosiaz pisze:Poza tym obawiają się o utratę swojego autorytetu, sympatii, wpływu na ludzi, bądź też, uznania ich przez "wykształciuchów" za głupców, więc próbują wykazać, że to osoby o innych horyzontach są złe, nieuczciwe, głupie..
Nie jestem mieszkańcem Barnisławia, nawet nie jestem mieszkańcem sołectwa, wiec chyba nie wszystkich dyskutujących w tym wątku to dotyczy.Wszystkim , tak usilnie próbującym rozszyfrować dane personalne użytkowników moge tylko powiedzieć, że jestem mieszkańcem Przecławia i patrzę na koflikt z perspektywy obserwatora.
karolciakk pisze:Proszę państwa, to co tu piszecie na temat Pani Wójt, pochodzi tylko i wyłącznie z 1 źródła (zniesmaczony)
Pani Karolino, uzytkownik o nicku "zniesmaczony" zapoczątkowal dyskusję, ale to wcale nie oznacza, że wszyscy czytaja jego wypowiedzi bezkrytycznie, zapewniam Panią, że wsród uzytkowników tego forum jest sporo ludzi myslących samodzielnie.
Mieszkańcy Barnisławia zapewne wiedzą o koflikcie Dzikowskiego z panią Jolantą Ż. i znają jego kulisy. Osoba , która wtedy o tym opowiadała mi, była raczej po stronie pani Ż, twierdząc, że Dzikowski bez potrzeby rozdmuchał pewien incydent z udziałem pani Ż. Dodam, że ponowny wybór pana Dzikowskiego był dla mnie jedną z wiekszych niespodzianek, ale cóż, wola wyborców, albo może większość matematyczna.
Polecam Panstwu sięgnięcie do protokołu sesji XXX z dnia 8 lutego 2010, pkt.15. Pewnie, podobnie jak ja, zdziwicie się Panstwo, kiedy przeczytacie, że zastępca wójta ogranicza się do stweirdzenia, że nie ona zwalniała panią Ż., więc nie ma nic do powiedzenia, a pani Klebanska nie wybiega poza wyliczenie swoich zasłóg dla Barnisławia.Pewnie, podbnie jak ja, zdziwicie się Państwo, że to radni z innych miejscowosci walczą o pozostawienie pani Jolanty w swietlicy. Aż tu nagle po niespełna roku zwalnia się Panią C /Panie Kajetanie, na panią C też nie było zadnych skarg, sprawdziłem/ i forsuje zatrudnienie w charakterze opiekuna swietlicy panią Jolantę. Pzrepraszam, że zapytam, ale zapytać muszę, gdzie były wtedy panie Schwartz i Klebanska, czy pozostawienie pani Jolanty w swietlicy też było niemozliwą do załatwienia sprawą dla zastępcy wójta? Dlaczego wtedy pani Klebańska nie uzyła społecznosci wiejskiej, żeby wymóc na wójcie pozostawienie pani Ż.?Wszyscy wiemy, że mając przeciwko sobie radnych, wójt dla swietego spokoju przychyliłby się do woli wsi, bo o co jak o co, ale o swięty spokój przez ostatnie 4 lata dbał.Dziwne, ale to własnie teraz pani Ż. zażarty wróg Dzikowskiego stała się niezbędna dla Barnisławia.
Pani Karolino, w toku dyskusji zadalismy Pani mamie 3 pytania, pytania bardzo proste
-jaka obecnie jest jej rola w prowadzeniu swietlicy wiejskiej,
-czy jest umowa pomiędzy nią i gminą, a jesli jest jaki ma charakter,
-czy ma upoważnienie, i jakie do prowadzenia z ramienia gminy naboru na fukcje opiekunów swietlicy oraz zatrudniania ich.
Te 3 proste pytania, to nie są pytania o Pani mamę, to sa pytania o jasnośc procedur gminy w wydatkowaniu społecznych pieniędzy. Szanowni Panstwo, to wielu z Panstwa w toku zażartej przedwyborczej dyskusji własnie kwestię jasnosci procedur stawiało na pierwszym miejscu.Czy coś się zmieniło? Czy teraz te procedury mogą być niejasne? Dodam tylko, że w gminie też nie można uzyskac informacji na temat tej umowy.
karolciakk pisze:Czym Andrzeju1963 moja mama wg Ciebie zdyskwalifikowała się jako przyszła Pani Sołtys? Tym, że skierowała osoby zainteresowane do UG,żeby same sprawdziły jak jest na prawdę? Sami się Państwo podkręcają nawzajem - jechać i sprawdzić, a wtedy skończą się te niepotrzebne dyskusje i chore domysły.
Pani Karolino, sołtys, według mnie, to nie jest etat, to nie jest funkcja, sołtys, to jest autorytet wiejski. Trudno, jestem pewnie gdzieś ok.2 razy starszy od Pani i wolno mi już mieć takie staroswieckie poglądy.
Na koniec zadam 4 pytanie.....po co, w jakim celu było rozwalanie czegoś, co funkjonowało?